Jej przebieg pozwala ustalić przypuszczalny ślad gotyckiego muru, choć ten odcinek budzi najwięcej wątpliwości i są rozbieżności wśród opinii historyków. Z pewnością jednak uliczka ta biegła tuż pod murem aż do klasztoru dominikanów. Dolny odcinek Pańskiej pozbawiony jest zabudowy. Z prawej strony rozciąga się miły widok na Park Nadodrzański, za urwiskiem płynie Odra. Lewą pierzeję rozebrano po II wojnie. Dziś chaotyczna zabudowa podwórek w niczym nie przypomina dawnego układu urbanistycznego. Wskutek beztroski powojennych urbanistów znikły też dwie ulice: Kopernika i Górna. Po tej drugiej zachowały się tylko numery budynków. To prawdziwa zagadka dla listonoszy i gości, którzy próbują odnaleźć budynki z adresem Górna ____. Pierwszy dom znajdą przy ulicy Jezuitów, drugi przy Pańskiej. Nawierzchnia starej ulicy Górnej, łagodnie wijącej się po zboczu Wróblego Wzgórza znikła z planu miasta. Warto porozglądać się za tabliczkami z nazwami ulic, potrafią zadziwić każdego, ale dobrze, że chociaż one przypominają o historii.
Ale my idziemy Pańską, która przetrwała. Po prawej stronie natkniemy się na budynki parafii rzymsko-katolickiej. Zajęły miejsce, a być może wykorzystały fundamenty, pamiętającego jeszcze czasy średniowiecza, klasztoru dominikanów. Wiemy o nim, że zajmował teren między kościołem a murem miejskim. Tradycja po części przetrwała budynki zajmują księża i siostry szarytki. Obok pierwszego budynku stoi ' mało znany brzeżanom współczesny pomnik św. Maksymiliana Kolbego. Drobna inskrypcja na cokole wyjaśnia powód ustawienia pomnika w naszym mieście: W latach 1945-1995 żył w brzegu Franciszek Gajowniczek za którego o. Kolbe oddał życie..
Kilka kroków dalej nasza uliczka wyraźnie wznosi się, jest wręcz stroma, ale nic dziwnego, wszak prowadzi na Wróble Wzgórze. Nazwa wzgórze to oczywiście duża przesada, ale faktycznie ta odrzańska skarpa to największa stromizna na Starym Mieście; pokonanie jej z tej strony pozwoli w pełni zrozumieć historyczną nazwę.
W najwyższym punkcie uliczki z lewej strony mijamy wlot dwóch ulic: Górnej i Jezuitów. Po prawej stronie dominuje, skromna z tej strony, boczna ściana kościoła. W średniowieczu, pod wezwaniem Świętego Krzyża, był w posiadaniu dominikanów. Gdy po reformacji niemile widziani ostatni dominikanie opuścili Brzeg, kościół został zburzony, w 1545 r. Dwieście lat później jezuici podjęli się wznieść w tym samym miejscu okazały barokowy kościół pw. Podwyższenia Św. Krzyża. Stoi tutaj dziś.
W tym miejscu trafiamy na plac Zamkowy. Opisany w niejednym przewodniku, uwieczniony na filmach przez tysiące fotografów, zrobiono na nim kilka doktoratów, przebadany przez archeologów, historyków sztuki i ulubione miejsce autokarowych wycieczek. Ale to już nie temat tego cyklu.