Namysłów, leżący z dala od słynnych szlaków turystycznych, nie jest wspominany na pierwszym miejscu wśród atrakcji naszego województwa. Dlatego, każdego kto tam trafi, czeka miłe zaskoczenie. Zdziwieni będą także ci, którzy tam przyjadą po latach. To samo spotkało i mnie, gdy wjechałem na namysłowski Rynek w tym roku. Zresztą w każdym przewodniku znajdziemy informację, że jest tam ratusz. Taki jak setki innych w Polsce: z wierzchu klasycystyczny, pod spodem starszy, z wysoką wieżą. W sumie nic ciekawego, nic co mogłoby zainteresować historyka sztuki czy też zwykłego turystę. Ale przeprowadzona w ostatnich latach regotyzacja, polegająca na odsłonięciu starych gotyckich kształtów elewacji, przywróciła mu pierwotne piękno i dodała kilkuset lat. Kiedyś szary, najzwyklejszy rynek dziś okazuje się najoryginalniejszy w województwie. Ba! Gotyckim ratuszem nie może się pochwalić nawet Kraków.
Historia starówki Namysłowa specjalnie nie różni się od innych śląskich miast. Starówkę założono w połowie XIII wieku, i tak jak w Brzegu, Grodkowie, Wrocławiu czy Opolu, wytyczono owal, wypełniony szachownicą ulic. Te najstarsze i najważniejsze biegnące z Wrocławia do Krakowa, łączyły bramy miejskie i najważniejsze budowle: zamek i ratusz.
Krzyżacy na zamku
Zamek, podobnie jak w Brzegu, wtulił się północno-zachodni zakątek miasta i stanął nad skarpą rzeki Widawy. Najpierw drewniany, potem na polecenie cesarza Karola IV wymurowany w 1360 roku. Do dziś zachowały się gotyckie, ceglane mury z tamtych czasów. Później kilkakrotnie go modernizowano, głównie po 1534 roku, ale o dziwo zachował średniowieczny klimat, zwłaszcza od strony dziedzińca. Wrażenie robi długi i kręty dojazd (przez tzw. szyję), który budzi od razu skojarzenie z zamkami krzyżackimi. Może i nie bez przyczyny, wszak w 1703 r. na ponad 100 lat zamieszkali tu rycerze zakonu Najświętszej Marii Panny to wcale nie legenda. Krzyżacy tracą zamek po sekularyzacji w 1810 roku. Kolejnym słynnym właścicielem od roku 1895 jest Haselbach, który przekształca skrzydła od strony miasta na najsłynniejszy namysłowski zakład przemysłowy browar. Tu produkowane było piwo zamkowe, a dziś ryan.Fara
Największą budowlą Namysłowa jest kościół śś Piotra i Pawła. Olbrzymia gotycka fara, która brzeżanom od razu przypomni kościół Mikołaja. Wielkością mu dorównuje i tak samo przytłacza sąsiednią zabudowę. Monumentalność tej budowli widać zwłaszcza z ulicy obiegającej starówkę. Ale i przestronne wnętrze, a zwłaszcza filary podtrzymujące sklepienia trzech naw budzą zachwyt. Kościół był budowany przez 80 lat, prawie całe XV stulecie.Innym zabytkiem jest, stojący między Rynkiem a zamkiem, stary kościół franciszkanów. To budowla gotycka, wzniesiona jeszcze w XIV wieku. Kościół jest skromny, bez wieży, pasował swym wyglądem do żebraczego zakonu franciszkanów. Po sekularyzacji (czyli rozwiązaniu zakonu przez państwo pruskie) zamieniony został na magazyn, po II wojnie stał długo w ruinie. Od razu narzuca się analogia do losów podobnego kościoła w Brzegu. Namysłowski miał więcej szczęścia, niedawno został odbudowany, od 1992 r. ponownie pełni rolę świątyni pw. śś. Franciszka z Asyżu i Piotra z Alkantary.
To nie wszystkie atrakcje. Spacerują po mieście na pewno zauważymy całkiem nieźle zachowany układ urbanistyczny, wypełniony na przemian nowymi i starymi kamienicami. Oczywiście najładniejsze spotkamy w Rynku. To nie wszystko, koniecznie trzeba zobaczyć cały, doskonale zachowany układ obronny, ale to opowieść na następny odcinek.