W naszej okolicy Brzeg miał już swoje mury na krótko przed 1300 rokiem, podobnie w Grodkowie powstały w latach 1298-1031. W przeciągu XIV wieku prawie wszystkie miasta na Śląsku posiadały solidne umocnienia, nie miały ich tylko najmniejsze miasteczka, takie jak Lewin czy Skorogoszcz.
W Namysłowie w tym czasie prawdopodobnie otrzymał jedynie umocnienia drewniane, ponieważ budowę murów zlecił dopiero ówczesny właściciel miasta, cesarz Karol IV dopiero w 1350 r. Tak jak w innym przypadkach rozpoczęto od stawiania na całym obwodzie kamienno-ceglanego muru, a dopiero potem powstawały wzmocnienia w postaci wież przy bramach i baszt. Wiemy, że w 1371 r. były już gotowe dwie bramy, więc można uznać, że zakończył się tym pierwszy etap gwarantujący, że do miasta nie wtargną nieproszeni goście. Następne wiadomości mamy z 1388 roku, kiedy pojawia się Brama Wodna, w następnych dziesięcioleciach, aż do 1415 roku, powstają baszty, podwyższane zostają wieże.
Słynna obrona
Swój egzamin mury przeszły w czasie najazdu husytów w 1428 roku. Mimo oblężenia, najeźcom nie udało się zdobyć miasta, a wiadomo, że tylko kilka najsilniejszych miast odparło obronę. Do sukcesu, prócz dobrze utrzymanego systemu obronnego, przyczyniła się zdecydowana postawa mieszczan, wszak wiadomo, iż w innych miastach nie słabe mury, ale niezdecydowanie obrońców doprowadzało do klęski. Namysłów w ten sposób uniknął bezprzykładnych okrucieństw, jakie towarzyszyły husyckim wojnom.Druga linia
Coś co wyróżnia Namysłów spośród innych miast, była druga linia gotyckiego muru, którą dobudowano w latach 1471-1497, a więc około sto lat później. Mury te zbudowane około 20 metrów na zewnątrz starszego pierścienia, były niższe. Niższe po to, by obrońcy w dalszym ciągu mogli prowadzić ostrzał z baszt i wież. Taki drugi pierścień powstał w czasach, gdy coraz większe znaczenie miała prymitywna co prawda, ale skuteczna artyleria. Niewiele miast posiadało takie rozwiązanie już w XV wieku. Zewnętrzny mur wyposażony został w półokrągłe basteje basteja to taka niziutka wieża o grubych murach, gdzie można ustawić własną artylerię. Z biegiem czasu basteje przeobrażały się w ziemne bastiony, ale dotyczyło to tylko największych ówczesnych miast: np. Wrocławia czy Brzegu.Spacer międzymurzem
To wszystko o czym piszę, to nie jest jedynie historia. Dzięki temu, iż Namysłów uniknął w późniejszym czasie roli twierdzy, prawie cały XIX i XV-wieczny układ zachował się do dziś. Nieważne, gdzie rozpoczniemy wycieczkę, bowiem mury istnieją prawie na całej długości. To nie są fragmenciki, to ponad kilometr wysokiego muru, przerwanego tylko w kilku miejscach.Najlepiej ruszyć spod zamkowej bramy, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, czyli wzdłuż uliczki za kościołem franciszkanów. Ten fragment muru od strony starówki jest niziutki, czasem można nawet stanąć na palcach i wyglądnąć, by zobaczyć skarpę spadającą prosto do Widawy. Od zewnątrz mur już nie jest niski wręcz przeciwnie, ma ponad 6 metrów z tej strony najtrudniej było zdobyć miasto. Ponadto lewą stronę flankował zamek. Gdy miniemy Basztę Piekarską dojdziemy do uroczego zakątka. W miejscu, gdzie wody Widawy wdzierają się na teren starówki, wykonano dwa arkadowe przepusty. To swoista brama dla tych, którzy chcieliby wpłynąć do miasta łodzią. Takie rozwiązanie, które włączyło rzekę w system obronny miasta, umożliwiło przeniesienie tutaj w 1418 roku młyna miejskiego. Zabudowania młyńskie do dziś stoją na miniaturowej wysepce.
Wędrując dalej przechodzimy ulicę Armii Krajowej, tu stała brama Wodna prowadząca przez most na Widawie do Starego Miasta. W okolicach dzisiejszej straży pożarnej zachowały się, trzy częściowo rekonstruowane kwadratowe baszty i dochodzimy do najbardziej znanego punktu obrony: do Bramy Krakowskiej. Tędy prowadził najważniejszy trakt, z Wrocławia do Krakowa a i dzisiaj tłoczą się tu w wąskim przejściu samochody i piesi. Nad bramą pochodzącą z 1371 r. góruje wysoka wieża, którą nie raz podwyższano i odnawiano. Na szczęście Brama Krakowska nie podzieliła losu przeciwległej Bramy Niemieckiej, którą rozebrano w XIX wieku, bo przeszkadzała w ruchu.
Spacer można kontynuować, czasem mury są zasłonięte, czasem przykleił się do nich współczesny budynek, ale w okolicach stacji kolejowej jest dłuższy odcinek, częściowo rekonstruowany, murów podwójnych. W XIX wieku zasypano fosy, a w międzymurzu urządzono trawniki i skwery. Dojdziemy między nimi aż do zamku i w ten sposób zamkniemy kółko.
Zachęcam do odwiedzenia Namysłowa, bo choć słynne bedekery rzadko o nim wspominają, (wszak nie ma tu Mc Donaldsa ani parku wodnego), ale jest to jedno z ciekawszych, dobrze zachowanych starych miast na Śląsku.
Na zdjęciu: Arkady w murach miejskich nad Widawą. Niezwykle urocze i unikalne rozwiązanie, gdzie rzeka wpływa na teren starego miasta.