Na wschód od
Łukowic Brzeskich, wśród porośniętych olchami, wierzbami i leszczyną brzegów wije się Potok Psarski. Dawnymi czasy nie zadawalał się jednym łożyskiem - wyżłobiwszy sobie na krótkim odcinku z wielkim trudem nowe łoże, wiódł nim radośnie swe wody. Wtedy pojawił się młynarz, który rozpoznawszy siłę potoku, zagrodził mu dostęp do nowego koryta, budując w tym celu śluzę. Dziś potok zrzędliwie pełźnie swym starym korytem, zaś w miejscu, w którym jego wody niegdyś radośnie wpadały do nowego, wypłukał w krótkim czasie obszerny kocioł, zwany świątynką przy śluzie lub świątynką rusałek. Świątynka przy śluzie miała kiedyś urwisty wschodni brzeg, który po obfitych opadach deszczu groził stale osunięciem, z czym związana jest z pewna legenda.
W czasie wojen napoleońskich jakimś sposobem skradziono kasę wojenną. Skrzynia, w której się mieściła, była tak ciężka, że trzeba ją było wieźć wozem. A było to tak nad świątynką przy śluzie zalegała głęboka noc. Z nieba padał rzęsisty deszcz, chlupot spadających kropel zagłuszał szemranie potoku. Samotną drogą wzdłuż potoku zbliżał się w wielkim pośpiechu wóz, na którym w wielkiej skrzyni pobrzękiwały skradzione pieniądze. Siedzący na koźle woźnica nie spuszczał wzroku z drogi, stale popędzając parujące konie, podczas gdy jego beztroski towarzysz drzemał w tylnej części wozu.
Właśnie minęli rozłożyste dęby i zbliżali się do świątynki przy śluzie. Nie znający drogi woźnica zjechał zbyt blisko ku skrajowi rozmiękłego brzegu. Ziemia zaczęła się osuwać, zaś wóz koziołkując wpadł w otmęty w akompaniamencie ochrypłego krzyku woźnicy, który ostatnim wysiłkiem próbował się jeszcze ratować. Ale na próżno siły go opuściły i utonął w nurtach, a wraz z nim sny o złotej przyszłości. Następnego ranka pozostał tylko osunięty brzeg i prowadzące do świątynki przy śluzie ślady kół. Gdyby ktoś próbował wydobyć zatopioną kasę wojenną na światło dzienne, to strzegący go złodzieje wciągnęliby go pod wodę.
Istnieje jeszcze inna wersja tej legendy, związana z bitwą pod Małujowicami. Według tej wersji kasę wojenną skradziono podczas owej bitwy. Inni zaś utrzymują, że w świątynce zatonął złoty wóz Fryderyka Wielkiego.
Legenda pochodzi ze zbioru pt. Legendy Brzegu i okolic wydanego po niemiecku w roku 1922 przez Paula Frägera. Tłumaczył uczestnik forumBrzeg.pl ukrywający się pod pseudonimem Dziedzic Pruski.
Psarski Potok od lat 70. XX wieku zmienił swoje oblicze wraz przekształceniem go w kanał przerzutowy Nysa - Oława. Wcześniej była to leniwa rzeczka, która wzbierała tylko po ulewnych deszczach lub po wiosennych roztopach. Dolinka, którą rzeka płynęła od wieków była zawsze zabagniona i podmokła. I faktycznie rzeka miała okresowo dwa a nawet trzy koryta. Znany jest też młyn, jego resztki możemy zobaczyć z szosy Małujowice - Łukowice. Znajdował się na tyłach obecnego jedynego gospodarstwa, które położone jest przy szosie. Była też młynówka, czyli jedno z koryt Potoku Psarskiego, służąca do poruszania koła młyńskiego.
Z treści legendy trudno wysnuć wnioski, w którym miejscu mógł się wywrócić powóz z klejnotami, a bardziej prawdopodobne z trofeami wojennymi. Niemniej, jeśli nazwa Potok Psarski jest prawidłowa, to jest tylko jeden mostek na tym cieku w tej okolicy. Istnieje on i współcześnie na drodze powiatowej Łukowice - Małjujowice. I to właśnie w tej okolicy, nieco powyżej mostu musiał się zwalić wóz do rzeki.
(Na fotografii kanał w okolicach mostu, ale widok w przeciwną stronę.)
Róg Kowalski, to inaczej widły dwu niewielkich rzeczek
Potoku Pępickiego i
Potoku Przyleskiego, które po połączeniu się płyną dalej pod nazwą Potok Psarski w kierunku dawnego młyna w Łukowicach i dawnej świątynki rusałek.
Chociaż samo ujście jest zarośnięte krzakami, to można spróbować go odszukać. Wiedzie tam dzisiaj już nie używana, stara, polna droga z Łukowic do Pępic. Na końcu wsi, gdzie szosa skręca lekko w lewo w stronę Małujowic, odchodzi w prawo droga polna. Prowadzi ona przez tory kolejowe w stronę dzisiejszego lotniska. Na tej drodze znajduje się ciekawy, stary łukowy most kamienny, mocno zniszczony, ale możliwy do przejścia. Pod mostem płynie właśnie Potok Przyleski. Most ten na przedwojennych mapach opisany jest jako Wolfbrück - Wilczy Most. Po przejściu mostu można skręcić w lewo w stronę ujścia - tam na pewno straszy i dzisiaj. Róg Kowalski można też spróbować zobaczyć ze starego (z 1910 r.) mostu kolejowego przerzuconego nad Potokiem Psarskim.