W brzeskim muzeum zachowała się kartka z brudnopisu E.Günthera, brzeskiego muzealnika, który w okresie międzywojennym wybrał się na wycieczkę. Powędrował na drugą stronę Odry i usiłował odszukać ślady po dawnym pałacu myśliwskim z czasów Jana Chrystiana. Do Lednicy dotarł bez problemu. Ale to co zobaczył, już nie przypominało czasów świetności Piastów.
Günther dokładnie opisał rejon folwarku. Zauważył wyraźny wówczas zarys dawnego starorzecza Odry. Już wtedy było niemal wyschnięte, ale wysnuł hipotezę, co zresztą potwierdzają najstarsze mapy, że tutaj musiała się znajdować jedno ze starych koryt powodziowych. Opisał też dokładnie grodzisko, które leżało za folwarkiem, nieopodal dawnego brzegu. Grodzisko miało kształt prostokątny, z jednej strony nieco uszkodzone przez orkę. Na środku grodziska znajdowała się górka, która kryła piwnicę. W latach międzywojennym spełniała ona rolę lodowni. Górkę miejscowi nazywali Kellerberg czyli górką piwniczną, taka też nazwa występuje na mapach z lat 30-tych XX w.
Kellerberg po 70 latach
Czas i powódź nieco zatarły zarysy starorzecza, ale piwnica, choć opuszczona i zdewastowana ostała się doskonale. Jest to jedno pomieszczenie, sklepione kolebkowo, wykonane z łamanego kamienia. Nie ma żadnych elementów dekoracyjnych, jedynie w sklepieniu jest otwór okienny, drugi podobny zamurowany oraz otwór drzwiowy, bardzo zniszczony i zawalony częściowo ziemią. Co było powyżej, trudno dociec, bo wszystko przykrywa ziemia i bujna roślinność.Skąd się wzięła w tym miejscu piwnica? Na próżno szukać współczesnych opracowań dotyczących Lednicy. Górkę archeolodzy uznają za grodzisko czyli pozostałość po malutkim grodzie-strażnicy wchodzącej w skład systemu obronnego Ryczyna. Być może wyglądała identycznie jak grodzisko stożkowe Ryczyn II. Archeolodzy nic natomiast nie wspominają na temat piwnicy.
Pałacyk Jana Chrystiana
W przeszłości Mała Legnica należała do Piastów. Tereny wokół były prawie niezamieszkane wioskę Błota założono dużo później. Okolice często zalewane wezbraniami Odry, więc był to ekologiczny raj, pełny zwierzyny. Stąd dwa kroki do Lasu Ryczyńskiego a niespełna 3 km do Lasu Lubszańskiego. Idealne miejsce na wypoczynek i polowania. Docenił to miejsce szczególnie książę Jan Chrystian (rządził w latach 1605-1639), bo kazał bliżej nam nieznaną budowlę przekształcić w wytworną daczę. Nadworny kronikarz tak opisywał:Był to przepiękny pałacyk myśliwski wzniesiony (w ówczesnym kształcie) przez księcia brzeskiego Jana Chrystiana w roku 1614. Przykryty był dachem z kunsztownym spiczastym zwieńczeniem z chorągiewką. Wnętrza udekorowane były obrazami, a także trofeami myśliwskimi, m.in. porożami jeleni, które pochodziły z corocznych polowań w okolicznych lasach. Pomieszczenia były jasne, dzięki dużym oknom umieszczonym na wszystkich elewacjach. Wśród pomieszczeń był specjalny pokój książęcy. Stało w nim wyjątkowe dzieło sztuki snycerskiej, duże krzesło z oparciem, na którym wyrzeźbione były wszelkiego rodzaju sceny z polowań. Książę Chrystian z tego mebla był bardzo dumny; to było pierwsze, co pokazywał cudzoziemcom i gościom w swym pałacyku.
Wiemy więc, że pałacyk późnorenesansowy zapewne zbudowano w 1614 roku. Ale zastrzeżenie w ówczesnym kształcie pozwala stwierdzić, że wcześniej stała w tym miejscu inna budowla.