Kolej była nieporównywalnie szybsza niż dyliżans, wygodna, pozwalała przewieźć olbrzymie masy towarów i ludzi. Była tania i punktualna. Nic dziwnego, iż zyskała taką sławę, każdy mógł bez przeszkód odwiedzić krewnych, pojechać na zakupy do miasta.
Brzeg był pierwszy
Gdy pierwszy pociąg dotarł do Brzegu, na świecie było już 10 tysięcy kilometrów torów. Niemniej nasze miasto może się poszczycić faktem, iż to właśnie linia Wrocław - Oława - Brzeg jest teraz najstarszą w Polsce, chociaż budowana przez Niemców. Budowę rozpoczęto we Wrocławiu. 1 maja parowóz Silesia odbył pierwszą próbną jazdę do Świętej Katarzyny. Uroczystego otwarcia pierwszego odcinka, do Oławy dokonano 21 maja. 27-kimometrową trasę pokonał w 45 minut. (Dzisiaj ten sam odcinek pociągi pospieszne pokonują w 20 minut). Chętnych do odbycia wycieczki było tak wielu, że o mało kilkaset osób zostałoby na noc w Oławie. Kolej jednak przysłała z Wrocławia przed zmrokiem dodatkowe pociągi, by umożliwić powrót. Tak samo uroczyście witano pociąg w Brzegu, gdzie dotarł po raz pierwszy 3 sierpnia 1842 roku. Pierwsza stacja w Brzegu, bardzo prowizoryczna zresztą, bez peronów, znajdowała się na lewo od ulicy prowadzącej do Skarbimierza. Później tę ulicę nazwaną Kolejową, dziś Armii Krajowej. Obecny dworzec (na lewo od ul. Piastowskiej) wybudowano później, w latach 1868-70. Pierwsze pociągi również nie były nowoczesne, wagoniki bez zadaszenia i w każdym wagonie siedział specjalny hamulcowy, który kręcił korbą na sygnał z lokomotywy.W kolejnych latach długość linii kolejowych rosła w oszałamiającym tempie: kontynuowano budowę linii przez Opole Zachodnie (1843), Gliwice (1945) do Mysłowic (1946). Wrocław otrzymał połączenia: przez Węgliniec z Berlinem (1846); przez Racibórz z Wiedniem (1848). W 1848 r. było na Śląsku już 660 kilometrów torów. Wśród najstarszych śląskich linii była też linia z Brzegu do Nysy. Pierwszy odcinek, z Brzegu przez Grodków do Pakosławic oddano do użytku 25 lipca 1847 roku, a odcinek do Nysy dokończono 26 listopada 1848. W ten sposób Brzeg był obok Opola, Jaworzyny, Kędzierzyna i Gliwic, jednym z nielicznych pierwszych węzłów kolejowych.
Drugim wyraźnym etapem kariery lokomotywy na naszych terenach był rozwój lokalnych połączeń. Te już trzeba liczyć w tysiącach kilometrów rocznie. Na Śląsku, w tym okresie, który definitywnie zamyka pierwsza wojna światowa, prawie każde miasteczko otrzymało połączenie kolejowe. Te miasteczka, które przez przypadek, lub wręcz na życzenie samych mieszkańców, zostały na uboczu - wkrótce podupadły. Przykładem jest Skorogoszcz, która była miastem wielkości Lewina, a dziś jest zwykłą wsią, a pobliski Lewin dorobił się sporego przemysłu.
Także i w naszej okolicy powstaje gęsta sieć połączeń. W 1847 buduje się boczna linia - dziś zapomniana - z Lipowej Śląskiej przez Niemodlin do Szydłowca. W ten sposób powstaje skrót między liniami Nysa - Brzeg i Nysa - Opole. Kolejna budowa rozpoczyna się w Grodkowie w 1891 roku. Tory biegną przez Gałążczyce, Przeworno, do Głębokiej, stamtąd w 1893 do Wiązowa, rok poźniej do Strzelina. Budowa tej małej sieci kończy odcinek z Brzegu do Wiązowa w 1910 r. Wtedy też powstają zupełnie lokalne połączenia z Oławy do Boreczka, z Przeworna do Otmuchowa.
Ważną inwestycją jest pierwsza linia na prawym brzegu Odry w 1909 roku biegnąca przez Karłowice, Mąkoszyce, Rogalice i Barucice.
Ostatecznie można przyjąć, że rok 1910 to data zamykająca ostatecznie rozwój linii kolejowych w okolicach Brzegu. W późniejszym czasie powstało jedynie połączenie pozwalające z Mąkoszyc dojechać bezpośrednio do Wrocławia Nadodrze (1912) i bocznica z Małujowic do bazy lotniczej pod Skarbimierzem (około 1939?). Niestety, nie udają się plany połączenia Brzegu z Namysłowem.
O powojennych losach brzeskich szlaków kolejowych w następnym odcinku, za tydzień.