Zamkowe opowieści

Cz. 5. Rycerze z Katowic

We wschodniej części Ziemi Brzeskiej, wśród stobrawskich borów stały kiedyś dwa zamki.

O rycerzach-zbójnikach, którzy mieszkali w starych zamczyskach i łupili bogatych, pisałem już dwukrotnie. Ale przecież byli także rycerze prawi, którzy żyli zgodnie i przez lata zapracowali sobie na piękne siedziby. Nie było to budowle podobne do wielkich książęcych pałaców, ale skromne gotyckie zameczki. Jednym z nich był zamek położony nad Stobrawą, w miejscowości zwanej dzisiaj Karłowicami.

Od najdawniejszych czasów tereny nad dolną Stobrawą należały do rycerzy. Byli oni pionierami, którzy w dzikich wówczas Borach zakładali osady, budowali młyny i huty. A nie było to łatwe: nie docierali tu tłumnie koloniści, tak jak na lewą stronę Odry, nie zakładano tu miast, a żaden klasztor nie osadził swoich mnichów. W XII-XIV wieku była to przecież dzika Przesieka Śląska – Piastowie wrocławscy traktowali tę nieodległą krainę jak koniec świata, jak obronną rubież, która jedynie miała chronić ich od wschodu.

A jednak rodzina Tschammer, prawdopodobnie około 1350 roku, lub nieco wcześniej wznosi tu murowany, zamek. Ma oczywiście wszelkie cechy obronne, z jednej strony oblewają go wody Stobrawy, z drugiej fosa. Zbudowany na planie zamkniętego czworoboku, z dziedzińcem pośrodku. Nad całością dominuje masywny okrągły donżon, czyli wieża ostatecznej obrony. W roku 1440, a więc krótko po wojnach husyckich, katowicki zamek kupuje rodzina Beessów. Przez sto lat ród ten zdobywa na Śląsku sławę, a potomkowie nabywają liczne ziemie w różnych częściach Górnego Śląska: w Chróścinie i Przeczy koło Skorogoszczy, w Kujawach pod Głogówkiem, pod Raciborzem, Koźlem, Pszczyną, Olesnem, a nawet pod Wieluniem. Do Beessów również należał później Lewin, gdzie wznieśli swój pałac. W Brzegu najbardziej znanym z tego rodu był Adam, pełniący funkcję książęcego marszałka, za zasługi dla Piastów otrzymał z rąk Jerzego I tytuł barona. Sami Beessowie uważali, że ich rodzina wywodzi się właśnie z Katowic i Kolna – chociaż teraz historycy wiedzą, że rodzina musi mieć starsze korzenie.

Właśnie z Kolna

Tutaj tez stał kiedyś zamek. Nie wiadomo kto go zbudował, ale istniał już za Bolesława III – pierwszego brzeskiego Piasta. Zamek, położony nad rzeką Stobrawą w pobliżu jej ujścia do Odry, pełnił ważną funkcję, był komora celną. Tutaj wszyscy, którzy spławiali rzeką drewno i pewnie też rudę darniową, musieli płacić cło. Była to też warownia broniąca księstwa od wschodu, stąd również masywny donżon, wzniesiony – przynajmniej w dolnej partii – z kamienia i rudy darniowej. W 1317 Bolesław III Rozrzutny, który zawsze cierpiał na brak gotówki, sprzedaje zamek rycerzom, a komorę przenosi na Odrę do Brzegu. Czy Beessowie tu mieszkali, trudno dociec, no ale tak głosi ich rodzinna legenda.

Odmienne losy dwóch zamków

W czasie wojen z husytami zamek Kolno popada w ruinę, która zostaje bezpańska i nigdy nie została już odbudowana. A zamek w Katowicach, które wtedy nazywane są Ketzerdorf, spotkał lepszy los. Najpierw, co wcześniej wspomniałem mają go Beesowie. Wskutek wygaśnięcia rodu, zamek przechodzi w ręce Piastów. Po 1565 r. następuje rozbudowa, podwyższono nieco wieże, do wschodniego muru dobudowane są od wewnątrz budynki gospodarcze, natomiast od zewnątrz wygodny budynek mieszkalny. Z tego czasu pochodzi też brama, która zachowała się do dziś. W 1715 roku w miejscu północnego skrzydła (od wewnątrz średniowiecznego muru) wzniesiona zostaje kaplica, a właściwie kościół katolicki. Pełnił on swą rolę do 1945 roku. Ostania poważna rozbudowa nastąpiła w XIX wieku, kiedy na zewnątrz starego muru wzniesiono budynek mieszkalny. A w latach 30. donżon nakryto szpiczastym dachem.

Mimo, iż minęło ponad 650 lat, mimo tylu zmian, mimo świeżych tynków, gotycki charakter i układ zamku sprzed sześciu wieków zachował się bez uszczerbku. Tak jak niegdyś znajduje się w rękach prywatnych, powoli pieczołowicie jest remontowany, chociaż – niestety – dla ciekawskich turystów niedostępny. Wielka szkoda, że nie są tu mile widziani, bo zapewne zamkowe piwnice i wnętrza i dziedziniec kryją niepowtarzalny nastrój rycerskiego średniowiecznego zamczyska.
Jak to z Katowicami było?
  • Skomplikowane są dzieje nazw miejscowych na Śląsku. Karłowice są najlepszym przykładem. Pierwsze zapisy, które pochodzą z XIV wieku dopiero, podają m.in. Katendorf, następne aż po czasy piastowskie Ketzerdorf. W czasach austriackich przemianowane zostają na Carlsmarkt (na cześć cesarza), przed 1945 urzędowa nazwa to Karlsmarkt. Ale to wszystko w dokumentach i na mapach. A jednocześnie miejscowy farorz w XIX wieku, w liście do rodziny pisze: Katowice. A więc przez 600 lat przetrwały równolegle dwie nazwy! Wszystko się zmieniło po roku 1947. Zagadką dla mnie pozostaje, dlaczego porzucono polskie, prastare Katowice i powstała kolejna nazwa Karłowice.
  • Podobne dzieje miała słowiańska osada Kolno, którą jako jedną z nielicznych nie zgermanizowano aż do XVIII wieku. Później nieco zmodyfikowana: Köln i z przymiotnikiem „Alt - stare” przetrwała do II wojny światowej. W 1947 zamiast powrócić do polskiego Kolno, nadano jej nazwę Stare Kolnie.
  • Jak dojechać?
  • Z Brzegu jedziemy przez Pisarzowice, a tam w prawo na Opole. Za Nowymi Kolniami jest krzyżówka: w lewo (kierunek Wołczyn) szosa zaprowadzi do Karłowic. Szosa prosto zaprowadzi do Starych Kolni.
  • Zamek w Karłowicach znajduje się we wschodniej części wsi, na lewo od drogi do Popielowa.
  • Ruinę zamku w Starych Kolniach trudniej znaleźć, leży w widłach rzeki Stobrawy i Budkowiczanki. By tam dojść, trzeba przejść most na Stobrawie, a dalej wzdłuż rzeki łąką.
  • Infografika
  • 1. Gotycki donżon. 2. Zewnętrzne mury zamku średniowiecznego. 3. Dziedziniec. 4. Wschodnie skrzydło, z budynkami gospodarczymi z XVI w. 5. Brama z XVI w. 6. Północne skrzydło przekształcone w 1715 r. w kościół katolicki. 7. Budynek mieszkalny z XIX w.
  • Zamek widziany od strony mostu. Na pierwszym planie budynek z jedyną bramą prowadzącą do zamku, po lewej średniowieczny donżon, wzniesiony w pierwszej połowie XIV wieku.
  • Z zamku Kolno dziś pozostała tylko garstka gruzu, wśród nich resztki kamiennej wieży. Ukryte są w kępie drzew, za Stobrawą. Na zdjęciu widać też wody drugiej rzeczki – Budkowiczanki, która wpada tu do Stobrawy. Usytuowanie zamku było wyjątkowo korzystne dla obrońców.
  • Hasła powiązane:
  • Karłowice, Stare Kolnie