Świat zagioniony


Wstęp

Czas upływa, pozostają tylko legendy, wspomnienia, czasem już nikt nie pamięta o dawnych miejscowościach i budowlach. Pozostają tylko zapiski i nazwy na starych mapach. W tym rozdziale zgromadzone są obiekty, których dawno już nie ma.
Większość miejsc tu wymienionych opisana jest w dziale ABC... tam można szukać fotografii i informacji o położeniu etc.

Cmentarze

Istniały przy niemal wszystkich kościołach. Nawet w miastach, przykładem jest kościół św. Mikołaja w Brzegu. Groby znajdowały się tuż obok murów świątyń. Dziś, ze względów higienicznych, estetycznych (bo nikt już się starymi grobami nie opiekował) i praktycznych (zazwyczaj są już za małe) prawie wszystkie zostały zlikwidowane albo pozostały tylko nieliczne nagrobki.
Najczęściej cmentarz wraz z kościołem ogrodzone były murkiem, stąd do dziś mówi się o murze cmentarnym albo o bramce na cmentarz, chociaż teraz bramka prowadzi jedynie do kościoła. Stare nagrobki kryły zawsze historię miejscowości, przypominały nazwiska znanych mieszkańców. Takim przykładem jest cmentarz w Pępicach. Dziś nie istnieje ale można pooglądać uratowane fragmenty i eksponowane w lapidarium. (Patrz: Pępice).
Najwięszym cmentarzem w powiecie, którego już nie ma, był cmentarz ewangelicki w Brzegu. Znajdował się między ulicami Ofiar Katynia, Piwowarską i Łokietka. Zlikwidowany po II wojnie, gdyż znalazł się w środku miasta. Dziś na jego terenie powstał szpital.

Grób pastora Scholza

Ten grób to tylko symbol, przykład, bo podobnych sytuacji w dniach II wojny światowej było setki. Gdy zbliżał się front pastor Ryszard Scholz, który pełnił wcześniej funkcję proboszcza w Pępicach, mieszkał w Łukowicach. Był zbyt słaby by uciekać, tak jak tysiące Niemców, w kierunku Sudetów. Pozostał w domu. Przejście frontu szczęśliwie przeżył. Jednak zima, choroba, zapewne trudne warunki, spowodowały, że nie doczekał wysiedlenia. Zmarł w 1945 r. Wiadomo tylko, że zamiast trumny pochowany został w szafie. Nie było materiału i warunków na wykonanie porządnej trumny. Zbyt wiele ludzi wtedy zmarło.

Przeprawa przez Odrę ze Stobrawy do Kopania

Gdy dziś wyjedziemy ze wsi Stobrawa wąską asfaltową drogą na południe, dotrzemy do Odry. Dalej drogę zagradza nam szlaban. Ale widać, że droga schodzi do wody. Do II wojny światowej, na drugą stronę rzeki można było przedostać się promem. Pozostały jeszcze stalowe pachołki do mocowania lin. Na lewym brzegu prom przybijał prosto do Kopania.

Fabryka w Kopaniu

Wśród reprodukcji XIX-wiecznych widokówek (dostępne były niedawno w sprzedaży) była jedna z miejscowości Koppen. Rycinka przedstawiała na pierwszym planie Odrę, a za nią okazały pałac o cechach klasycystycznych i fabrykę z kominem. Kto dziś odwiedzi Kopanie i nie uwierzy, że był to obrazek z Kopania. Ale wszystko się zgadza, liczne luki w zabudowie świadczą, że wcześniej musiały te miejsca być wypełnione i pozwalają usytuować wspomniane obiekty.

Olszak

Zapomniane dziś miejsce nad Stobrawą, gdzie stał bardzo stary młyn, znany już w XIII w. pod nazwą Piltzmühle. Przed II wojną na mapach zaznaczone było około 10 budynków. Po wojnie też mieszkali tam ludzie, ale dziś trudno nawet odnaleźć resztki fundamentów.

Łukowiczki

Łukowiczki leżały pod lasem między Przylesiem a Łukowicami. Zaznaczane jeszcze po drugiej wojnie. Dziś zapomniane.

Wójcin

Na początku XVIII stał tu dom Ieutungshaus. W drugiej połowie XVIII w. Friedrich von Württenberg zakłada tu kolonię, którą nazywa Luisenfeld na cześć swojej żony księżniczki Luizy von Stollberg. W latach 30 XX w. było tam kilkanaście budynków, na początku lat 80. stał tam jeszcze jeden dom, obecnie osada już całkowicie opuszczona, zachowały się jedynie ślady fundamentów. (Wójcin)

Zawadno

Dzieje komturstwa joannitów w Łosiowie nie doczekały się popularnych opracowań. A prawdopodobnie w dokumentach joannitów można by doszukać się dokładnej historii Zawadna, które należy do komandorii od 1342 r. W pobliżu istnieje też grodzisko. Dziś zachowały się ślady po obu obiektach, choć nikt tam nie mieszka.

Kościół w Prędocinie

Przetrwał wojny a zniszczyła go ludzka obojętność. Tak można podsumować smutny koniec zabytkowego kościółka o konstrukcji szkieletowej, który doczekał lat 80. XX wieku i został rozebrany. (Prędocin)

Kościół w Lipkach

Podobnie jak ten z Prędocina, również przetrwał wojnę. W Lipkach jednak kościół nie miał właściciela i to było chyba powodem jego zagłady.

Pałac w Lednicy

Lednica to dziś prawie opuszczony, zamieszkany jedynie przez kilka rodzin dawny folwark. Za zabudowaniami w polu jest mała górka kryjąca starą piwnicę, przed wojna zwana była „Kellerberg”. Historia niepozornej dziś górki kryje wiele tajemnic...
Więcej....

Przeprawa promowa i gajówka Lindener Fähre

Lindener Fähre to w tłumaczeniu lipkowski prom. Do II wojny światowej pozwalał przeprawić się przez Odrę z Lipek do Lasu Ryczyńskiego. W pobliżu przeprawy, na lewym brzegu Odry stała gospoda, na prawym zaś, znajdowała się gajówka zwana „Lindener Fähre”. Dziś po tych obiektach nie ma śladu, pozostały jedynie zniszczone drogi dojazdowe. Gajówka stała na skrzyżowaniu dróg, nazywanym w tym przewodniku „Rozdrożem Ryczyńskim”. Dokładnie między drogami do Ryczyna i Bystrzycy. Pozostało tylko miejsce.

To nie jedyny domek leśnych ludzi, który został zapomniany. Nie ma śladów po leśniczówce „Szydłowice” która stała na granicy lasu, z prawej strony drogi prowadzącej z Szydłowic na Rozdroże Ryczyńskie. Nie ma również gajówki, która stała na granicy lasu po prawej stronie dzisiejszej szosy z Lubicza do Lubszy.


Folwark Huldahof

To chyba jedno z najbardziej zapomnianych miejsc na Ziemi Brzeskiej. A wcale nie jest ukryte w lesie ani wśród mokradeł. Znajduje się przy polnej drodze, dziś zupełnie lokalnej łączącej pola Krzyżowic i Pępic. Dwieście lat temu była to droga tranzytowa. Jedna z wielu dróg prowadząca w kierunku stolicy Śląska. Prowadziła z Olszanki, opodal Krzyżowic, przez Huldahof, następnie przez część Pępic położoną po drugiej stronie Potoku Pępickiego (wówczas zwaną „Nowa Wieś”), dalej do Małujowic, Psar i dalej w kierunku Oławy.
Folwark istniał na pewno do II wojny. Późniejsze jego losy nie są nikomu znane. Nie otrzymał polskiej nazwy. Dziś zachowały się jedynie ślady po dawnych budynkach i zarośnięty krzakami i pokrzywami prostokąt, który wyznacza granice dawnego założenia.

Most na kanale Odry w Brzegu na Wale Śluzowym

Dzisiejszych mieszkańców miasta dziwią murowane przyczółki starego mostu, które można oglądać spacerując za kanałem wałem w kierunku śluzy. A już zupełnie niezrozumiała jest nazwa ślepej uliczki Wał Śluzowy, którą ciężko odróżnić od wjazdu na podwórko. W tym miejscu gdzie zaczyna się owa uliczka, kończy się ulica Błonie a zaczyna Grobli. To też może nie być jasne. Wszystko zrozumiemy, gdy poznamy historię największej brzeskiej wyspy.
Więcej...

Stary zamek

W najróżniejszych spisach zamków i w literaturze można znaleźć dzieje tego zamku, ale żaden z opisów nie podejmuje się jego lokalizacji. Raz przypisywany jest do Osieka, innym razem do Głębocka, a nawet do Żelaznej.

Opisy nie są spójne. Jeden z najbardziej prawdopodobnych łączy murowany zamek z drewnianym grodem nad Nysą wzmiankowanym w 1272 roku. Powstanie zamku murowanego wiąże się z Piastami brzeskimi, a więc zapewne musiało się to stać po 1311 roku a przed 1344. Potwierdza to wzmianka o zamku murowanym z 1331 r. Następne informacje wiążą się z husytami, którzy najechali i zniszczyli zamek w 1430 roku. Ostateczne zniszczenie zamku przypisuje się wojskom Macieja Korwina. Miało się to stać w roku 1473 lub 1474. Ale Maciej Korwin opanował Śląsk cztery lata wcześniej, więc rola zamku w czasie wojny o tron czeski nie do końca jest jasna.
Później zamek stoi opuszczony i powoli popada w ruinę. Podania głoszą, że ostatecznie jego cegły posłużyły do rozbudowy pałacu w Kopicach i od tego czasu wszyscy zapomnieli, gdzie stał zamek.

Dokładna analiza starych map pozwoliła jednak odnaleźć stary zamek i zlokalizować go dokładnie – być może po raz pierwszy w tym przewodniku – w lesie Kokorycz. Nikłe ślady, które już pokonała bujna roślinność, można odnaleźć między korytem Nysy a asfaltową alejką. Znajdują się ok. 500 metrów na północ od nasypu starej linii kolejowej.

Linia kolejowa do Namysłowa

Linia z Brzegu do Namysłowa nigdy nie istniała, skończyło się tylko na planach. Ale była w Brzegu bocznica kolejowa, która prowadziła w stronę Odry zachodnią częścią miasta. Zlikwidowana dopiero po drugiej wojnie. Starsi mieszkańcy mogą pamiętać starą rampę kolejową na terenie LOK przy ul. Partyzantów, zanim wybudowano tam supermarket.

Bocznica rozgałęziała się od głównej linii kolejowej w okolicach wejścia na stadion (z drugiej strony nasypu). Dalej wiła się zakrętami przez dzisiejsze osiedle przy Słowiańskiej, wzdłuż Robotniczej, skręcała wzdłuż Partyzantów i dalej prosto ku cukrowni Löbbecke'a znajdującej się w miejscu dzisiejszej hali sportowej przy ul. Oławskiej. Cały ten teren do końca XIX wieku był zupełnie niezabudowany, a tereny przy bocznicy zabudowano dopiero w latach 60. XX w.


Linia kolejowa do Graczy

Ta lokalna linia zbudowana została w 1887 roku. Połączyła Niemodlin z dwoma stacjami: z Szydłowcem na trasie Opole - Nysa oraz z Lipową Śląską na trasie Brzeg - Nysa. W ten sposób Niemodlin a także Gracze, Osiek otrzymały dogodne połączenia z Brzegiem i Opolem.

Podczas II wojny światowej most kolejowy na Nysie został zniszczony i później już nigdy nie odbudowany. Pociągi osobowe docierały jedynie z Szydłowca do Graczy. Od Lipowej jeździły tylko towarowe do kopalni żwiru w okolicach Osieka i Głębocka. W latach 70. linię z Lipowej do kopalni nawet rozbudowano, dodano drugi tor. Ale na tym świetność kolei się skończyła. Dziś pozostały tylko ślady torowisk, między innymi nasyp prowadzący aż do brzegów Nysy widoczny w lesie „Kokorycz”.


Lotnisko w Starym Grodkowie

Położone jest na granicy powiatu nyskiego i brzeskiego. Było to lotnisko poniemieckie, po II wojnie używane przez wojsko polskie. Później opuszczone. Zachowały się w dobrym stanie betonowe drogi dojazdowe, płyta startowa. Miejscowi opowiadają, że jeszcze do niedawna można było podziwiać śliczne, zadbane aleje różane, którymi były obsadzone wszystkie drogi.
Do dawnego lotniska można trafić betonową drogą prowadzącą od szosy 401 z Grodkowa do Nysy. Za Starym Grodkowem, w lewo, tuż przed składnicą złomu.

Twierdza Ujście Nysy

Znana jest miłośnikom starych fortyfikacji dobrze. Spotyka się jej opisy, dyskusje nad jej architekturą... wszystko jednak przypomina zabawę wirtualną. Wszystkie spory toczą się w oparciu o plany. Twierdza nigdy nie została do końca zbudowana. Wiadomo, że powstał jeden fort, ale nie sposób go dzisiaj zlokalizować w terenie. Jeśli istniał naprawdę, to materiał został wykorzystany podczas regulacji Odry. (Ujście Nysy)